ŻOŁNIERZE STOLICY!
Wydałem dziś upragniony przez Was rozkaz do jawnej walki z odwiecznym wrogiem Polski, najeźdźcą niemieckim. Po pięciu blisko latach nieprzerwanej i twardej walki prowadzonej w podziemiach konspiracji, stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku, by Ojczyźnie przywrócić Wolność i wymierzyć zbrodniarzom niemieckim przykładną karę za terror i zbrodnie dokonane na ziemiach Polski.
Warszawa, 1 sierpnia
„Biuletyn Informacyjny” nr 35, Warszawa 2 sierpnia 1944.
P. 2028 Radiogram z Cairo
Otrzym[mane] 3 VIII 44, g[odzina] 11.35
Natychmiastowy
Gen. Anders do rąk własnych — Depesza Nr 4185 z Londynu
Dowódca Armii Krajowej rozpoczął w dniu 1 sierpnia walkę o Warszawę. Bardzo pożądany byłby chociaż symboliczny udział w niej oddziału regularnego naszego wojska. Jedyną tego rodzaju możliwością jest zrzucenie na spadochronach zmniejszonej kompanii komandosów (umiejących skakać ze spadochronem). Nie mogąc skomunikować się z Naczelnym Wodzem, który jest w podróży, proszę bezpośrednio Pana Generała o wydanie zarządzeń przygotowawczych do użycia takiej kompanii, podając odwrotnie termin i miejsce gotowości oraz stan i uzbrojenie. Zamelduję o tej prośbie Naczelnemu Wodzowi natychmiast po Jego przybyciu.
Szef Sztabu N[aczelnego] W[odza] — 4185/6889
Rozszyfr[owane] 3 VIII 44, g[odzina] 14.50
[Innym charakterem pisma] Natychmiast przeradiować do N.W. do Rzymu
[Druga strona dokumentu:]
Nad[ane] 3 VIII 44
Natychmiast
Szef Sztabu N.W. Londyn
Depeszę 4185/6889 przetelegrafowałem do Rzymu do N.W., który stamtąd 4 sierpnia odlatuje do Londynu. Oddziału odpowiedniego nie mam.
Osobiście uważam decyzję dowódcy Armii Krajowej za nieszczęście.
Anders
Otrzym[ane] 3 VIII 44, g[odzina] 19.35
Rozszyfr[owane] g[odzina] 20.00
Michał Zarzycki, Anders wobec Powstania, Karta nr 42, 2004.
[...] 3. Przeżywamy całem sercem smutną tragedię stolicy. Nie mając dość słów uznania dla bohaterstwa ukochanych naszych braci, nie możemy jednak zrozumieć, kto i dla jakiego celu, mimo wyraźnego zakazu Pana Generała, wpłynął na tak tragiczną decyzję dowódcy Armii Krajowej.
Żołnierze 2 Korpusu są zdumieni i pełni oburzenia obecnym stanowiskiem naszego Rządu za to, że: wobec morderstw i aresztowań dokonywanych przez bolszewików w stosunku do żołnierzy Armii Krajowej oraz administracji krajowej, których pchnęło do współpracy z bolszewikami, Rząd Polski okłamuje opinię świata. Komunikaty Rządu głoszą o współpracy A[rmii] Kraj[owej] z armią czerwoną — omalże idylla.
4. Zamiast krzyczeć na świat cały o zbrodniach bolszewickich, Premier Rządu, Minister Spraw Zagranicznych oraz Prezes Rady Narodowej, pomijając godność Narodu, pertraktują w tej chwili ze zdrajcami Kraju. Niesłychane zakłamanie dla celów nikomu nie znanych, ani nie dających się niczem wytłumaczyć, przeraża i do głębi oburza nas żołnierzy, a przyjaciołom naszym amerykańskim i brytyjskim wytrąca broń z ręki.
Jak mogą oni zrozumieć idyllę współpracy w Kraju z bolszewikami i nasze obawy oraz wrogie nastawienie do bolszewików i zdrajców Kraju.
Proszę Pana Generała, aby przedstawił mój meldunek Panu Prezydentowi.
Uważamy, że chwila obecna jest ostatnią dla powzięcia decyzji. [Dalej tekst skreślony: Ludzie, którzy śmią pertraktować ze zdrajcami Kraju, sami stają się takimi].
Anders
9 sierpnia
Michał Zarzycki, Anders wobec Powstania, Karta nr 42, 2004.
Minęło nas chyba już dwa tysiące ludzi, a to dopiero początek pochodu. „We don’t want Russians In Poland” [Nie chcemy Rosjan w Polsce], ale to tylko jeden z pierwszych transparentów daleko, daleko, w tym wielokilometrowym pochodzie. [...] Flagi nie tylko polskie, ale i innych narodów uciemiężonych. [...]
Pierwsza idzie wielka grupa czesko-słowacka, za wielkim sztandarem czesko-słowackim ślicznie ubrane w stroje narodowe dziewczęta czeskie niosą transparent żądający wolności dla Czechosłowacji. [...] Grupa łotewska jest po polskiej i czeskiej chyba najliczniejsza. Za Łotyszami bratni naród — Litwini. [...] A za nimi zaraz potężne, długie tłumy Armii Krajowej, na czele generał „Bór” Komorowski, koło niego szef sztabu generał Pełczyński. [...] To już po prostu nie kończące się szeregi, wielotysięczne szeregi ludzi, którzy wyszli razem z generałem Andersem z Rosji, czy później jakimś cudem wydostali się. Teraz maszerują tutaj, aby zaprotestować przeciwko tej tyranii, która gniecie Polskę, aby zaprotestować przeciwko przyjazdowi Bułganina i Chruszczowa, by żądać wolności dla tych, którzy nadal siedzą w więzieniach. [...]
Pochód odbywa się w największej ciszy, w skupieniu, bez okrzyków, mówią za nas te tysiące, które w tej chwili idą przez ulicę, mówią nasze sztandary, mówią transparenty i mówią odznaczenia bojowe na piersiach setek, a właściwie tysięcy żołnierzy dawnych, którzy idą w tym pochodzie. [...]
Uczestnicy w pochodzie nie klaszczą [...]. Dzisiejszy protest jest protestem masy i protestem milczenia. [...]
Następuje najbardziej uroczysty moment tej wspaniałej manifestacji, do pomnika zbliżają się harcerze, niosąc wieniec. Za nimi generał Anders w otoczeniu polskich przywódców politycznych oraz przedstawicieli wszystkich narodów za „żelazną kurtyną”. Olbrzymi plac zalega kompletna cisza. [...] Chór śpiewa hymn narodowy: „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy...”.
Londyn, 22 kwietnia
Marta Olendzka, Wspólne milczenie, „Karta” nr 49, 2006.
Na czele pochodu ustawili się harcerze z wieńcami. Wieniec ma trzy stopy średnicy i uwity jest z biało-czerwonych kwiatów. Szarfy na wieńcu są koloru biało-czerwonego. Na szarfach widnieje napis: „In memory of our compatriots who perished under Communist terror” [Pamięci naszych rodaków, którzy zginęli pod komunistycznym terrorem].
Do wieńca polskiego zostały dołączone szarfy albańskie, czechosłowackie, jugosłowiańskie, łotewskie, litewskie i estońskie w barwach narodowych i z napisami oraz hasłami żądającymi przywrócenia wolności krajom ujarzmionym przez komunizm.
Za harcerzami niosącymi wieniec kroczyło sześciu chorążych z polskimi flagami narodowymi na drzewcach długości dwóch metrów. Tuż za nimi na czoło pochodu wysunęła się grupa złożona z generała Andersa, ambasadora Raczyńskiego, pana Malcolma Muggeridge’a [dziennikarza brytyjskiego]. Następnie kroczyli przedstawiciele polskiego życia politycznego i społecznego, a za nimi tłumy publiczności. [...] dalej szła grupa Armii Krajowej z generałem „Borem” Komorowskim na czele, pod własnymi transparentami. Kiedy grupa ta szła wzdłuż ulicy, tłumy zalegające chodniki spontanicznie zaczęły bić brawa. [...] wśród idących w pochodzie znajdowało się wiele kobiet i dzieci, widziało się też dzieci wiezione w wózkach. [...] szła również grupa młodzieży z kościoła Devonia, niosąc olbrzymi obraz Chrystusa w koronie cierniowej, z zakneblowanymi ustami. Dużymi literami napis głosił: „May the silent Church of Poland be the warning to free World” [Niech zakneblowany Kościół w Polsce będzie ostrzeżeniem dla wolnego świata].
Inne transparenty głosiły: „Free Cardinal Wyszyński” [Uwolnić kardynała Wyszyńskiego], „Eastern provinces back to Poland” [Kresy Wschodnie z powrotem do Polski], „Polish Airmen fought in the Battle of Britain. Of the 12,000 Polish Airmen 2,000 lost their lives for freedom” [Polscy lotnicy walczyli w Bitwie o Anglię. Spośród 12 tysięcy polskich lotników 2 tysiące straciło życie za wolność].
Londyn, 22 kwietnia
Marta Olendzka, Wspólne milczenie, „Karta”, nr 49/2006.